Obserwatorzy

poniedziałek, 25 lutego 2013

"Łańcuch niewierności" Tess Stimson + wygrana My Secret

Witajcie kochane ;***
Mimo iż dostępu do netu tak pełnego nie mam,bo mój "kochany" mąż założył hasło i wszystkie połączenia odciął,to spokojnie mam jeszcze niekiedy jakieś łącze :) częściej będę wychodziła z domu aby popisać dla Was choćby z kafejki internetowej :) i może w końcu znajdę chwilę na wizytę w bibliotece.
Dziękuję za wszystkie komentarze,mimo iż nie na wszystkie odpisuje od razu (bo net się wiesza) wszystkie czytam i jest mi niezmiernie miło wiedzieć,że jednak czytacie i pamiętacie,jesteście kochane :*****
Dziękuję,że Was mam bo na prawdę dajecie dużo pozytywnej energii.
Miałam napisać dla Was recenzję Greya (bo od przeczytania codziennie marzy mi się taki własny Szary;)) ale jednak recenzja będzie długa,więc napiszę ją jak znajdę naszej małej dziurze jakąś kafejkę,dziś jednak postanowiłam napisać Wam co nieco o książce którą z mozołem czytałam przez ostatnie dwa dni,wczoraj pisałam Justynce mej kochanej,że to jakiś chłam,na książka mnie tak zadziwiała,że jakby nie patrzeć nadal jestem w szoku i nigdy bym nie przypuszczała,że będzie miała takie rozsądne i dające do zrozumienia zakończenie,co więcej przez chwilę nie pomyślałam,że mogłabym dzięki niej chcieć zmienić swoje życie,że wybiorę samotność niż życie z osobą tylko dla "wspólnego dobra" gdy nie łączy nas już prawie nic,nie mamy wspólnych tematów i okazuje się,że w ogóle się nie znamy,tak więc do rzeczy bo książka jest zakręcona :

"Łańcuch niewierności" Tess Stimson - moja recenzja :
Przedstawienie okładki mamy za sobą teraz trochę wprowadzenia od autorki,mam nadzieję,że będzie dobrze widoczne :) bo jednak bez tego nic z mojego opowiadania byście nie zrozumiały :
Moja opinia :
Najgorszą wadą książki jest fakt,że jest złożona z opowiadań danych osób,tak jakbym ja prowadziła rozmowę z daną osobą a Wy później słuchalibyście jak ja to odbieram i drugą osobą,kończy się tak,że dane dialogi czytacie już 5 raz i jesteście w stanie spokojnie je zapamiętać,choć znaczące jakoś nie są.
Od początku do 27 strony czytamy jak widzi wszystko Ella,od 28 jak William,od 44 jak Beth,od 59 jak Cate i nagle gdy chcemy doczytać przerwany wątek z Ellą z początku strony doczytujemy Jej myśli,plany i działania na 73stronie. Zapowiada się ciekawie ? Nie koniecznie,szczególnie,że książka ma 285 stron na 286 są podziękowanie od autorki i na dobrą sprawę dowiadujemy się jakiegoś sensu pod samo koniec gdzie jesteśmy już znużeni danymi dialogami. Jednak mimo tego,że książki miło i przyjemnie się nie przeczyta sądzę,że warto ją przeczytać bo jednak może wzbogacić nasze życie,omijając fakt,że na koniec,ale jednak bez początku koniec nie byłby tak do nas dotrzeć. Jest wiele szokujących momentów w tej książce,wszyscy się zdradzają,William zdradza żonę z kochanką Ellą która ma męża Jacksona,który w swoje urodziny (14 lutego umiera) właśnie w dzień w którym postanowił odejść od żony,żona (Ella) rozsypuje prochy męża w Jego rodzinnym miasteczku i ...śpi z bratem swojego zmarłego męża.
Żonę Williama Beth wszyscy uważają za nie normalną,a tak na prawdę okazuje się,że ma zaburzenia które może kontrolować,mimo iż faktycznie jest chora i ma depresje,i że Jej próby samobójcze wcale nie były do końca spowodowane chęcią odebrania sobie życia a były wręcz doskonale dopracowane.
Chłopak Jej córki Cate kocha tak na prawdę matkę a nie córkę,ale to nie ogranicza go,aby dobierać się do jednej jak i drugiej,choć na koniec wychodzi,że i tak kochał tylko matkę (Beth).
Cate z rozpaczy jedzie do swojej przyjaciółki,która wmawia Jej,że już dawno powinna stracić dziewictwo z byle kim,Ceta wpada w oko ojciec Jej przyjaciółki który mieszka z żoną,ale razem nie są On ma kochankę a małżonka kochanka i wszyscy są szczęśliwy bo tak im wygodniej.
Cate wypłakuje się tacie swojej przyjaciółki a że jeszcze przy okazji wypija parę szklanek whisky chce się z Nim przespać,w rozpaczy odtrącenia,gdy ojciec Jej przyjaciółki mówi Jej że jest bardzo ładna,ale jednak On ma ponad 40 (chyba koło47) lat a Ona 16 jest dla Niego za młoda. Cate w rozpaczy rzuca się na 15 letniego brata swojej przyjaciółki,z którym śpi trzy razy a później się dziwi,że jest w ciąży.
Beth idzie wyżalić się swojej przyjaciółce która też niebawem dobiegnie pięćdziesiątki,okazuje się,że przyjaciółki jest lesbijką i jak to ładnie się wyraża "zawsze chciała ją przelecieć". Autorka nie ogranicza nam nawet dokładnych szczegółów seksu lesbijskiego między dwoma kobietami,kurcze najbardziej obleśny fragment książki,jakby to jeszcze były dwie młode kobiety to jeszcze bym to przeszła,jednak rysa na psychice zostanie,mam bujną wyobraźnie ale że ktoś ma bujniejszą ode mnie to nie wiedziałam...
Okazuje się,że Ella jest w ciąży z bratem Jacksona (swojego zmarłego męża) traci dziecko ponieważ jest to ciąża pozamaciczna,nie może mieć więcej dzieci i totalnie się załamuje,bo nagle okazuje się że chciałaby je mieć. Cate postanawia zabić swoje nie narodzone dziecko,nie mniej jednak nie przychodzi Jej do głowy,że mogłaby rozszarpać swoje dziecko na kawałki,ale...jednak gdy tabletki organizm odrzuca postanawia jednak nikomu nic nie mówić,idzie do kliniki,w czasie wstrzyknięcia różnych substancji powodujących rozkurczenie macicy wycofuje się cała zapłakana choć dziecko i tak umrze.
Dzwoni po kochankę swojego ojca (Ellę) aby tamta zabrała ją ze szpitala,gdy dowiaduje się,że Ella nie może mieć dzieci z chęcią oddałaby Jej swoje,choć przez swoją głupotę swoje właśnie zabija.
Nie mniej jednak pod koniec książki wszystko się zaczyna układać,no choć...koniec jest zaskakujący chyba dla wszystkich,tak więc zdecydowanie zachęcam do Jej przeczytania,mimo iż nie jest to łatwa książka,ale... osobiście bym Jej nie zakupiła drugi raz wolałabym ją wypożyczyć bo ja więcej do niej nie wrócę.

Cena książki z okładki : 29,80zł
Ja zakupiłam ją za jakieś 7zł ? w przecenie w supermarkecie.
Moja ocena : 4-/6

Ostatnio wygrałam konkurs walentynkowy na facebooku jaki zorganizowała firma My Secret wygrałam :
XoXo Wasza Gonia  

sobota, 23 lutego 2013

Brak netu :( + przesyłka z Malinowego Klubu.

Dzień dobry kochane ;*
Niestety chwilowo mam ograniczony dostęp do internetu (mam go tylko w tel.i to nie zawsze) wczoraj próbowałam napisać dla Was posta niestety dotarł pusty :( chwilowo będę więc musiała korzystać z kafejek internetowych o ile oczywiście jakąś znajdę.
Zaraz muszę wychodzić do pracy,będę bardzo późno. Choróbstwo które przywitało moją pociechę dorwało również i mnie i niestety paracetamol nie pomaga,ale jestem dobrej myśli,ważne że młody nie ma już temperatury sięgającej 40 stopni,a to oznacza brak widoku szpitalnych łóżek :D
I nawet nie wiecie jak się z tego powodu cieszę,jak widać można znaleźć pozytywy w każdym przypadku.
Hm...i mówi to urodzona pesymistka ? :) hm...chyba się zmieniam :D
Wczoraj późnym popołudniem dotarła do mnie przesyłka od Maliny :)
Czyli zaczełam testowanie produktów z Malinowym Klubem : klik.
Otrzymałam :
Prestige Kolagenowe płatki pod oczy z kwasem hialuronowym
Lakier nr 1 Seche czerwieńEveline Slim 3D Brązujący balsam do ciała
Dziękuję Malinko :D po powrocie z pracy zabieram się za testowanie lakieru Seche :****
XoXo Wasza Gonia 

czwartek, 21 lutego 2013

Wygrana/testowanie,choróbstwo oraz "Łańcuch niewierności" Tess Stimson.

Witajcie kochani,jak mija dzień ?
Dziś niestety mój mały skarb się znowu rozchorował,rano mimo iż dobry humor mu dopisywał miał bardzo wysoką temperaturę,która dzięki Bogu spadła jednak po 3 godzinnej wyprawie do lekarza jak jeszcze za oknami sypał śnieg znowu ma ponad 39,na całe szczęście ma przepisany antybiotyk,leki oraz syropek przeciw temperaturze. Oczywiście standardowo chodzi o gardło :(
Ja również na to "szczęście" złapałam choróbstwo tylko ja jednak do lekarza wybieram się dnia jutrzejszego. Mam nadzieję,że tym razem szpital ominiemy i będzie nam dane kurować się w domowym zaciszu,przy gorącej herbatce z cytrynką,imbirem,miodem i sokiem z czarnej porzeczki.
Marze wręcz już o jakichś pierwszych oznakach wiosny a tu cisza...
Nie mniej jednak,aby nie było tak smętnie,nudno,nieszczęśliwie i ponuro,dziś dowiedziałam się że:
Dane było mi wygrać konkurs zorganizowany na fan page przez My Secret : klik jakąś atrakcyjną niespodziankę,czekam więc z utęsknieniem na paczuszkę,ponieważ niepewność robi swoje ;D
Na blogu Maliny zostałam wybrana do testowania wraz z maliną : klik :)
będzie to moja pierwsza możliwość testowania wraz z Maliną,tym bardziej jestem coraz bardziej happy :D a,że przygody Grey'a już dane mi było przeczyć od deski do deski,teraz postanowiłam "pochłonąć" "Łańcuch niewierności" Tess Stimson :
Czytałyście może ? Książka warta przeczytania ? Ja szczerze powiedziawszy dopiero zaczynam, więc grzechem byłoby wypowiedzenie swego zdania,ale jednak ... nie urzeka,może mnie coś dalej w ciągnie,a teraz idę zobaczyć co z moim misiem jedynym,kochanym,najcudniejszym i zabieram się za ten łańcuch...ponoć książka znalazła się w pierwszej dziesiątce brytyjskich bestsellerów i została przełożona na 19 języków. A ja o niej wcześniej ni widu ni słychu :O)
XoXo Wasza Gonia

wtorek, 19 lutego 2013

Przesyłki,prezenty i Grey :) + moje Yankee Candle

Witajcie moje piękne :)
Jak Wam dziś mija dzień ? Ja niestety od paru dni chodzę nie wyspana,mój mały szkrab chyba wchodzi w bunt dwulatka i w ogóle ale to w ogóle się nie chce słuchać,wszystko rozrzuca,tak więc na chwilę obecną po wczorajszym jego napadzie na komodę z ubraniami z której w ciągu minuty nie uwagi wszystko wyrzucił a ja miałam sprzątania i układania wszystkiego co było wcześniej idealnie posegregowane do 1 w nocy,myślałam,że się wycwaniłam  zaklejając szuflady i szafki taśmą...
ale nic bardziej mylnego dziś poszłam zrobić herbatę a mój syn wyciągnął wszystkie ciuchy męża z szafy i idealnie je pomiął,pobrudził i generalnie porozrzucał w każdy kąt.
Ma szlaban na zabawki i próbuje zasnąć,ale jak to wyjdzie nie wiem na chwilę obecną śpiewa sobie na dobre :o) tak więc ja mam chwile,aby Wam poopisywać ostatnie nowości.
Spory czas temu wygrałam na blogu Kasi : placeofwomannn.blogspot.com rozdanie/konkurs w którym do wygrania był bon na kwotę 50zł do wykorzystania w sklepie internetowym allekosmetyki.pl. Niestety nie obyło się bez małych nie porozumień,ale dzięki organizatorce wszystko się udało i w końcu paczka dotarła. Tak więc dziękuję kochana :****
Nie wiem co mają wspólnego allekosmetyki ze sklepem nocanka,nie mniej jednak jak dziś wspominałam na fb mam kod rabatowy 5% na zakupy w nocance,tak wiec jeśli któraś zamierza zrobić tam zakupy zapraszam : www.facebook.com/MargaritkaaaBlog.
W paczce od allekosmetyki.pl a jak się okazuje od nocanki ? Więc już sama nie wiem było :
Tusz do rzęs Maxfactor 2000 Calorie
Róż do policzków Astor vip 3 tone blush odcień 002 coral
Top Coat NYC
Obcążki do skórek Solingen
I jedna choć miały być dwie próbki Loreal Studio Secrets

W drugiej paczce był prezent walentynkowy który dopiero dotarł,który mój małżonek sobie zażyczył czyli podkładka pod mysz z Jego ubóstwianej gry którą ja już delikatnie rzygam...ale cóż dla mnie badziew totalny,z przesyłką prawie 70zł ale jak widać zamiłowanie graczy oszczędności nie zna.
Tak więc marudzić nie będę... :) choć ta podkładka ma 0,5mm grubości,ehm...cóż.
W chwili obecnej siedzę z moim przystojniakiem małym i zajadamy się ciastem,o śnie można zapomnieć :) tak jak wspominałam na początku pisania postu szafki się nie uchowały i mam kolejne sprzątanie,tak więc zabieram się za pracę ale najpierw dla opanowania sytuacji zrobiłam nam ciepłą herbatkę a sobie kawę może mu się zamarzy chwila snu,ponieważ ja mam ochotę skończyć parę stron 3części przygód Greya,i niebawem moja kochana Justynko w czwartek ją Ci wyśle :****
 Kocham tego mojego małego łobuza nad życie :*******
A róż jaki wybrałam w środku wygląda tak :
Buziaki idę pomęczyć Szarego ;) i Jego 50odcieni...
A już niebawem postaram się przygotować dla Was moją recenzję tej trylogii,co Wy na to ?
XoXo Wasza Gonia

P.S. Kochani właśnie odebrałam od listonosza kolejną przesyłkę,ostatnio w jakimś sklepie z okazji walentynek przesyłka była darmowa tak więc zamówiłam 3 cudaki dla siebie i Justynki ciekawa jestem jak się sprawdzą,każdy kosztował 6zł przesyłka gratis.
Mnie zdecydowanie urzekł Weeding day buziaki raz jeszcze :****

sobota, 16 lutego 2013

Krem złuszczająco - zmiekczający na zniszczone stopy Propodia - recenzja

Dobry wieczór :)
Tak jak dziś już wspominałam pragnę zrecenzować dla Was krem który mogłam otrzymać dzięki współpracy z firmą Nepentes : www.nepentes.pl - zapraszam :)
Dziękuję w szczególności przemiłej Pani Izabeli Czarneckiej,która reprezentuje firmę Nepentes i która wybrała tak idealny dla mnie krem,dziękuję również za zaufanie i pozdrawiam :o)
Zarówno firma Nepentes jak i firma Propodia nie były mi znane,jednak z opinii jakie dane mi było przeczytać o firmie Nepentes,o wieloletniej współpracy firmy z dermatologami czy pediatrami,a także po przeczytaniu,że firma kreuje takie marki jak Iwostin czy Emolium wiedziałam,że trafiłam w dobre ręce i kosmetyki które dane mi będzie testować będą z najwyższej półki (i nie mam na myśli tu ceny,a jakość). Tak więc,zdecydowanie po przetestowaniu tego kremu zostałam fanką również Propodii. Czym urzekł mnie ten krem ? :) już piszę...
 
Preparaty Propodia kompleksowo pielęgnują skórę stóp,zapewniają prawidłowe funkcjonowanie skóry jako bariery ochronnej,zapobiegają powstawaniu najczęstszych problemów skórnych i pomagają je rozwiązać. Receptury preparatów Propodia zostały opracowane we współpracy z dermatologami. Zawierają przebadane pod względem skuteczności i bezpieczeństwa kompleksy substancji aktywnych. Preparaty Propodia zalecane są do codziennej pielęgnacji skóry stóp.
(inf.zaczerpnięte ze strony : www.propodia.pl - zapraszam ).

Co nieco o kremie od firmy :
Krem przeznaczony jest do regeneracjo twardej,zgrubiałej i popękanej skóry pięt.
Silnie złuszcza,zmiękcza i odżywia naskórek,zabezpieczając przed pęknięciami.
Krem zawiera przebadany pod względem skuteczności i bezpieczeństwa stosowania kompleks substancji aktywnych o wielopłaszczyznowym działaniu:
- Mocznik (25%),kwas salicylowy (0,05%) i kwas glikolowy (1%) skutecznie złuszczają martwą warstwę naskórka,dzięki czemu substancje odżywcze wnikają głębiej,a skóra szybciej się regeneruje.
- Masło shea (3%),olej z pestek winogron (1,5%) i olej canola (1,5%) uzupełniają niedobory lipidów w cemencie międzykomórkowym skóry . Natłuszczają,odżywiają i regenerują skórę.
- Hialuronian sodu (1%) nawilża,pantenol (1%) łagodzi podrażnienia,a gliceryna ( 5%) długotrwale zatrzymuje wodę w skórze i poprawia miękkość naskórka.

Zastosowanie :
Złuszczanie i regeneracja twardej,zgrubiałej pękającej skóry pięt. Zmiękczanie i złuszczanie nagniotków.

Zdecydowanie dodatkowym plusem jak dla mnie jest dodatkowe zabezpieczenie kremy,dzięki któremu mamy pewność,że krem nie był wcześniej otwierany,używany i że pozostanie na dłużej świeży i zachowa swoje właściwości,zdecydowanie lubię tak zabezpieczone produkty :
Konsystencja :
Kremowa,nie wnika szybko w ręce przy wcieraniu,przez co produkt możemy dokładnie nałożyć na całe stópki czy pięty. Nie klei się a dodatkowo krem cudownie pachnie jednym słowem ideał ;)

Sposób użycia :
Nanieść warstwę kremu na zgrubiałą skórę i wmasować.
Stosować raz dziennie,najlepiej na noc.

Środki ostrożności :
Tylko do użytku zewnętrznego. Unikać kontaktu z oczami.Nie stosować na otwarte rany.

Opakowanie :
Opakowanie kremu typy tubka,jest mały,poręczny,nie zajmuje dużo miejsca przez co możemy go nosić nawet w torebce,jest solidnie wykonany i nie sądzę,aby odkręcił nam się i coś pobrudził czy też opakowanie dało się łatwo uszkodzić,z całą pewnością opakowanie o wiele lepiej zrobione niż typowych kremów do stóp jakie używałam.
W opakowaniu zawarte jest 40ml.produktu.

Cena : 16,83zł w aptece internetowej doz.pl natomiast krem dostępny jest w aptekach dlatego też sądzę,że w Waszych osiedlowych również będzie :)

Skład :
Aqua, Urea, Mineral Oil, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Caprylic/Capric Triglyceride, Petrolatum, Canola oil, Vitis Vinifera Oil, Ethoxydiglycol, Glycolic Acid, Panthenol, Cera Microcristalina, Sodium Hyaluronate, Hydrogenated Castor Oil, Disodium Phosphate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Salicylic Acid, Sodium hydroxide, Citric Acid, PEG-8, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Parfum, Benzyl Salicylate, Linalool, Buthylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal.

Moja opinia :
Od dłuższego czasu nie mogłam znaleźć chwili na pielęgnację moich stópek,stały się więc popękane,spierzchnięte,suche,szorstkie,zdecydowanie były nie miłe w dotyku,a skóra pięt nie dość,że zaczeła pękać i boleć to jeszcze zaczepiała się o materiał rajstop czy skarpet.
Moje stopy zdecydowanie były w kiepskim stanie (delikatnie ujmując).
Oczywiście jak już zaczeły boleć mnie jeszcze bardziej ja zaczełam rozglądać się za produktami choćby do pięt,bo w takim stadium ani peelingi ani kremy ze sklepów kosmetycznych nie pomagały.
Krem jaki miałam zamiar zakupić kosztował bardzo dużo w granicach 50-60zł a raczej sztyft znanej firmy,jednak zakup ten przeciągałam z miesiąca na miesiąc i teraz nawet się z tego cieszę.
Ponieważ dzięki współpracy z producentem tego kremu czyli firmą Nepentes odkryłam swoją apteczkę pierwszej pomocy dla stóp,czyli krem Propodie.
Mogłabym się nim zachwycać i ubóstwiać go na prawdę długo,ale wiem,że lubicie konkrety,więc do rzeczy... krem stosuję od ok.2tygodni na noc,krem jest do pięt jednak ja miałam całe stópki zniszczone tak więc stosowałam go na całe stopy,nie zaszkodził a co więcej pomógł.
Stopy stały się miększe,przyjemniejsze w dotyku,zdecydowanie były nawilżone,nie zadzierają mi już nic :D i mimo faktu,że muszę znaleźć chwilę na manicure stóp mogłabym się na nie gapić godzinami i zachwycać,do wiosny jeszcze trochę czasu a moje stópki są idealne do każdego rodzaju obuwia i zdecydowanie nic nie muszę ukrywać :)
Krem szybko się wchłania,nie mniej jednak ja nakładałam go na prawdę dużo,i spokojnie można uznać,że była to dość gruba warstwa,nogami machałam za łóżkiem i czekałam aż się wchłonie :)
(P.S. Machać przy wchłonięciu nie trzeba ;o))
Jedyną kwestią do jakiej mogę się przyczepić jest wydajność,mi przy codziennym stosowaniu wystarczy na ponad dwa tygodnie,ponieważ stosuję już 2 a jeszcze resztki zostały.
Jednak dla oszczędnych starczy na miesiąc jak nie lepiej.
Cóż więcej Wam mogę dodać ? Zdecydowanie polecam,ja z chęcią wypróbowałabym jeszcze peeling Propodii i inne ich kremy,nie mniej jednak ten jest zdecydowanie moim niezastąpionym ideałem.

Moja ocena: 6/6 jakbym mogła dać więcej było by to zdecydowanie nawet i 10/6 ;o)

Firmie Nepentes dziękuję za tak wspaniałą współpracę,za zaufanie jak i również za ten krem ponieważ ocalił moje stopy przed kompletnym wyniszczeniem a mi dodałam trochę pewności siebie takimi stopami zdecydowanie można się teraz chwalić :)

Życzę Wam miłej nocy kochani,idę teraz nakarmić mojego małego smerfa,jeśli używałyście inne produkty firmy napiszcie jak u Was się sprawdziły i oczywiście które konkretnie :)
XoXo Wasza Gonia

Przyjacielskie spotkanie + a little shopping

Witam moje kochane Drogie Panie :)
Dziś pragnę w sposób szczególny podziękować i zarazem przywitać nowych obserwatorów jak i nowych komentujących których z dnia na dzień przybywa.
Dziękuję więc za każdy komentarz,jeśli na jakiś jeszcze nie odpisałam z całą pewnością zrobię to niebawem,czyli jutro rano :) przesyłam buziaki i jeszcze raz dzięx słonka :*******
Jako,że dziś piątek a jutrzejszego dnia sobota jak dla mnie wolna,tak więc postanowiłyśmy (ja z moją Justynką: szkatulka-ziuzia21.blogspot.com) w końcu się spotkać i nadrobić te tygodnie przerwy.
Sporo się od naszego spotkania pozmieniało od ostatniego czasu,część na dobre,część na złe nie mniej jednak po 6 godzinach spędzonych razem dalej czuje się nie wygadana,tyle rzeczy miałyśmy do nadrobienia,mam nadzieję,że w marcu również przyjedziesz :)
I zdecydowanie prześlij ode mnie buziaki dla mamy :*******
W planach miałyśmy tylko pizzę i białą kawę którą w tele pizzy mają bardzo dobrą :) polecam... ;P
a wyszło jak zawsze przy nas...czyli sklepy kosmetyczne i półtora godzinne szukanie perełek w moim ukochanym reserved w którym natknełyśmy się na ciekawe wyprzedaże.
To my,z lewej strony ja z prawej zaś Justynka :) pozdrawiamy :****
Dziękuję za tak cudowny dzień moja piękna :o)
A oto moje zakupy i prezent od Justynki z okazji walentynek ? dziękuję jeszcze raz jest cudowny :**
Wiem,że może na tym zbiorczym zdjęciu mało widać tak więc dokładniejsze zdjęcia dla zainteresowanych :
Cudowna kartka zakupiona w stokrotce dla mojej kochanej babci
Sezon ogrodowy uważam za otwarty :
A w prezencie od Justynki znalazłam dwa cudaki słodziaki kochane,masła aż żal mi otwierać ale póki jeszcze mam inne będę się sycić estetyką i słodkością opakowania,dziękuję jeszcze raz :****
W Reserved moim ukochanym :
Wiem,że zdjęcie za wyraźne nie jest,tak więc pokaże Wam część bluzek jakie podbiły moje serce z bliska :
P.S. Zarę również kocham,ale u nas jej niestety nie ma :(
Miałam się zmieścić w czasie przed północą,parę minut jednak nie wyszło,tak więc dnia dzisiejszego już :) będzie jeszcze jeden z recenzją Propodii :)
Słodkich snów Wam życzę i dziękuję,że jesteście ;)
I coś co kocham...
XoXo Wasza Gonia

czwartek, 14 lutego 2013

Valentine's Day...

"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
Thomas Merton
 Dzień dobry :) jako,że dziś walentynki dla niektórych dzień zakochanych,zwykły czwartek czy też święto psychicznie chorych ;D jak by nie było zdecydowanie jest to komercyjne święto,dlatego postanowiłam pokazać Wam czym mnie obdarowuje mój małżonek od 3 dni... pragnę również życzyć Wam dziś wyjątkowo dużo miłości i mniej samotnych dni nie tylko od święta ale dnia każdego :****

Na zdjęciu powyżej widzicie również ważkę,która prezentem walentynkowym nie jest ale idealnie pasowała mi do łańcuszka,dostałam ją od cioci na 18stkę od męża na walentynki łańcuszek.
Nawet się pofatygował po przepyszne słodkie łabędzie <3 <3 <3
Ja sobie z okazji walentynek sprawiłam moją osobistą wersję Lilou,może nie oryginał bo niestety na oryginalną mnie nie stać nie mniej jednak ta jest równie cudowna moim zdaniem ...
 Dwa powyższe zdjęcia nie są mojego autorstwa,ponieważ te cudowności dopiero zakupiłam i dopiero zostały wysłane tak więc zdjęcia pochodzą ze strony sprzedawcy u którego zakupiłam towar: Ina-Design klik.

Ostatnio mój małżonek w sposób do Niego w ogóle nie podobny zaczął mnie rozpieszczać i zaskakiwać,co parę dni dostaje coś czego się nie spodziewałam,ostatnio po powrocie z pracy posprzątał dom,zrobił małe przemeblowanie (już 2 w ciągu dwóch tygodni) a mnie obdarował :

I wybrał chyba najlepszy wariant ...i z kul została do wypróbowania tylko czekolada...
Dziś również odebrałam paczkę od mojej kochanej siostry,dziękuję moja cudna :*****
w paczce znalazłam śliczną,idealną wręcz narzutę,bolerko czy coś tego typu kolorystycznie coś między brązem a cappuccino z koronką na plecach,przy najbliższej okazji muszę Wam zrobić zdjęcie bo niestety samej sobie na szybkiego nie dałam rady a musiałam pilnować pozostałej zawartości paczki którą rozpakowywała oczywiście moja największa pociecha i moje szczęście które kocham nad życie,zdecydowanie dnia dzisiejszego był moją walentynką ;D
 Kocham Cię synku

Tak więc jak widzicie mi ostatnie dni chyba nie mijają tak najgorzej ;) jutro widzę się z moją kochaną Justynką i już nie mogę doczekać się tych paru godzin paplania których i tak będzie za mało :****
 XoXo Wasza Gonia
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...