Obserwatorzy

sobota, 20 kwietnia 2013

Spotkanie z Justynką,prezent,zamówienie z Avonu,shopping i przumusowa dieta.

Witajcie :)
Ostatnio trochę mnie nie ma,za co przepraszam. Niespodziewanie miałam więcej pracy,tak więc ostatnie dni mijają mi na szybkich obrotach,często i nawet za szybkich i mimo,że duchem czuje się na dwudziestolatkę to ciałem zdecydowanie bardziej mi ku pięćdziesiątki,lub przynajmniej koło czterdziestki. Na zmianę biegam z pracy do domu i zajmuję się wiosennymi porządkami,mam straszną manię wyrzucania wszystkiego co MOIM zdaniem już się nie przyda lub nie nadaje do użytku,a póki co zaczynamy kolejny remont kuchni,którego zacząć nie możemy bo zawsze brakuje czasu,zdecydowanie doba powinna trwać dłużej. W piątek z Rzeszowa do rodzinnych Starachowic przyjechała moja kochana Justynka i nareszcie nas odwiedziła,dzień spędziłyśmy bardzo miło, wspólnie objadaliśmy się moją ulubioną kawą mrożoną z bitą śmietaną,muffinami z czekoladowymi cukierkami,rosołkiem i obiadem zrobionym przez mojego męża czyli dewolaje z ziemniaczkami które wychodzą mu iście królewsko. Potem wyszłyśmy na spacer po mieście i oczywiście shopping, ale niestety,że nam te dziesięć wspólnych godzin szybko zleciało to mieliśmy mało czasu,najwięcej poświęciliśmy go w nowym sklepie w którym jeszcze nie byliśmy czyli Sinsay,ceny mają śmiesznie niskie,a jakość produktów jak na cenę jednak mnie zadziwiła. Zapraszam na ich fan page : klik.
Na zakończenie dnia skusiłyśmy się na lody,ja na moje ulubione waniliowe z karmelem i polewą toffi. A później tak wyszło,że razem czekałyśmy na autobus powrotny każda jednak w inną stronę.
Tak więc dziękuję kochana za ten dzień :*** jak zwykle był najlepszy i nie zapomniany :)
Od lewej Justynka : szkatulka-ziuzia21.blogspot.com i ja :)
Mój mały skarb z zabawką od cioci :
I moje kochanie z wypadu na plac zabaw ten Jego uśmiech :)
Od Justynki dostałam żel do mycia twarzy a po prawej moje ukochane ostatnio perfumy z Avonu które sobie zamówiłam korzystając ostatnio z promocji i zamiast koło 70zł dałam ok.50zł.
Zapach tych perfum urzekł mnie za pierwszym razem  u Justynki,oczywiście te o których marze i które są moim iście królewskim zapachem pożądania czyli Shalimar Parfum Initial : klik - recezja :) nadal pozostają w dziale "marzenia dalsze" więc na chwilę obecną City Rush jest ulubionym z tych które mam :)
W pepco zakupiłam koszulkę dla mojego małego skarbka a w Sinsay dla siebie :
A względem przymusowej diety wczoraj byłam w szpitalu u nas i w Skarżysku,na całe szczęście mam kochanych sąsiadów,którzy mi życie uratowali,postanowiłam pościć w piątek i jadłam rybę oczywiście ość została i nie pozwalała mi normalnie funkcjonować każde przełknięcie śliny bolało nie miłosiernie,oczywiście nie wspominając o głębszym oddychaniu,ale na szczęście bardzo sympatyczny Pan laryngolog w Skarżysku w szpitalu trochę popodpalał i chyba się skurczyła pod wpływem gorąca,więc mam przymusową dietę przez parę najbliższych dni i podrażnione gardło :(
Ale nie ma tego co by na dobre nie wyszło przynajmniej pozbędę się trochę zimowych kilogramów.
Chyba się już trochę rozpisałam więc życzę Wam miłego weekendu a ja idę odpoczywać i regenerować siły :) przy okazji jest kolejna może i drobna ale dla mnie znacząca kwestia uratowałam mojego drugiego storczyka i właśnie rozkwitają nowe pąki : japka się cieszy :)
Dobranoc :***
Zapraszam również na rozdanie które organizuje Ania czyli Mellody :) 
www.mellody-w-kolorze.com
 XoXo Wasza Gonia

13 komentarzy:

  1. Miałam ten zapach z Avonu i dla mnie był zbyt ciężki i intensywny ;)
    Ajć, dobrze, że ta ość się stopiła i nie zrobiła Ci krzywdy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie robiła,a lekarz nie wiedział co poradzić bo za mała ale dał radę :) teraz tylko parę dni diety i będzie ok :) no mocny jest :)

      Usuń
  2. Pozdrowienia dla Was :):* ale masz ślicznego Skarba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy pięknie i również pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. świetna ta koszulka z Garfildem! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mojego storczyka nie dałam rady uratować...a tak z ciekawości i na przyszłość- jak uratowałaś swojego kwiatka? A maluch jest przeuroczy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Położyłam go na regale żeby nie miał dostępu do bezpośredniego mocnego światła z okna tylko to co w pokoju,i zostawiałam trochę wody w doniczce żeby kwiatek pil na parę dni i wylewałam resztę i w wannie pod lekkim natryskiem podlewałam delikatnie całość włącznie z łodygami przysuszonymi nic nie obcinałam. Raz za namową obciełam i zostały same liście.

      Usuń
  5. Ale mnie nastraszyłaś...
    Mam nadzieję,że już wszystko u Ciebie dobrze:*

    DZIĘKUJĘ Wam za wszystko - fantastycznie spędziłam z Wami dzień :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój mały jest przekochany ! i jak go fajnbie ubieracie hihi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie,że spotkanie udane:) A jeżeli chodzi o storczyki,to je uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. wow !
    świetny post @
    fajne zdjecia !
    i widzę, że udane zakupy

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony po sobie ślad :) proszę nie zostawiajcie reklam, czy komentarzy typu obs.za obs. działa to zdecydowanie odwrotnie od zamierzonego celu ! Jeśli podoba Ci się mój blog i postanowisz pozostawić komentarz pod postem,lub zaobserwować mojego bloga,będzie mi bardzo miło i możecie być pewni,że się odwdzięczę.

Nie zgadzam się na kopiowanie zdjęć,wpisów lub też fragmentów moich postów.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...