Obserwatorzy

poniedziałek, 30 września 2013

Odkrycie maseczkowe z Efektimą - maseczka nawilżająca oraz maseczka oczyszczająca - moja recenzja

Dobry wieczór :)
ostatni tydzień mija mi rzekłabym ... na pełnych obrotach,czasu ciągle brak,za oknem jednak piękna złota jesień,dziś dzień był wyjątkowo  przyjemny i obdarowywał ostatnimi ciepłymi promieniami słońca,jesień jest zdecydowanie moją ulubioną porą roku i mimo,że niektórym kojarzy się z pluchą, deszczem i zimnem - zawsze powtarzam,że najważniejsze jest nastawienie tak więc relaksujcie się ile tylko dacie radę,odpoczywajcie a ja opowiem Wam dziś o dwóch moich maseczkowych odkryciach,zdecydowanie są warte Waszej uwagi :)
Jest to moja pierwsza współpraca z firmą ale również przede wszystkim pierwsze podejście do produktów firmy Efektima,jeśli ktoś jeszcze nie słyszał zapraszam : efektima.eu
a ja dziękuję Pani Beacie Kukulskiej-Pyziak za nawiązaną współpracę jak i za możliwość wypróbowania produktów firmy. Fakt współpracy nie miał żadnego wpływu na moją ich ocenę,a teraz rozsiądźcie się wygodnie i przeczytajcie dlaczego właśnie je polubiłam,szczególnie jedną :)


Maseczka doskonale nawilżająca Efektima Hydro-Repair - recenzja :
Co nieco od firmy :
Doskonale nawilża, zatrzymuje wodę w skórze,chroni przed utratą wilgoci i wolnymi rodnikami,
regeneruje oraz wygładza, zawiera wit.E,kwas hialuronowy,olejek winogronowy,
olejek arganowy,wyciąg z ananasa i mango.
 Pojemność : 7ml.
Konsystencja :
Kremowa,ale jednak trochę zbita przez co nie przecieka nam przez palce.
Cena : 2,69zł
W sklepie efektimy : klik
lub w lepszych sklepach kosmetycznych takich jak np.rossman
Moja opinia :
Tą maseczkę wypróbowałam jako pierwszą zdecydowanie potrzebowałam porządnego nawilżenia, a przede wszystkim zregenerowania mojej skóry.
Użyłam więc peelingujących chusteczek,oczyściłam twarz i nałożyłam maseczkę na twarz oraz szyję, na dekolt niestety nie starczyło.
Maseczkę trzymałam zgodnie z zastosowaniem równe 20 minut,w czasie tych dwudziestu minut cieszyłam się zapachem soczystych owoców bo właśnie tak dla mnie pachnie maseczka :)
Po 20 minutach pozostałości usunełam trzema (!) dużymi nawilżającymi chusteczkami, niestety szorowałam dopóki dopóty efekt tłustości na mojej twarzy nie znikł,tu chyba jedyny minus.
Po jej dokładnym wchłonięciu cieszyłam się jednak nawilżoną i nie przetłuszczoną cerą,co mi się praktycznie nie zdarza po użyciu maseczek nawilżających.
Zdecydowanie duży plus za brak zapychania,faktycznie wszystko działa,woda zatrzymuje się w skórze i przez kolejne dni czułam efekt użycia dobrej maseczki, nawilżyła i zregenerowała moją skórę,wszystkie naturalne składniki którymi maseczka jest napakowana faktycznie działają na naszą korzyść :)
Moja ocena : 5/6
 Dogłębnie oczyszczająca Efektima Claryfing Mask - recenzja :
Co nieco od firmy :
Nowoczesna, szybko działająca maseczka. Zapewnia natychmiastowy efekt poprawy wyglądu skóry. Zastosowane składniki aktywne sprawiają, że skutecznie oczyszcza, usuwa nadmiar sebum oraz zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości na skórze. Koi i łagodzi podrażnienia. Dodatkowo maseczka wzbogacona została w wyciąg z bergamotki, który tonizuje, nawilża i pobudza skórę do regeneracji. Efektem zabiegu jest odświeżona, pełna naturalnego blasku skóra. Pory zostają doskonale oczyszczone, a skóra odpowiednio przygotowana do przyjęcia nowych cennych składników. 
 Pojemność : 7ml.
 Konsystencja :
Kremowa,ale jednak trochę zbita przez co nie przecieka nam przez palce. 
 Cena : 2,69zł
 W sklepie efektimy : klik
lub w lepszych sklepach kosmetycznych takich jak np.rossman
Moja opinia :
Maseczka oczyszczająca użyłam jako drugą i to był strzał w dziesiątkę.
Jedyną maseczką jaką kiedykolwiek moja mieszana cera tolerowała była droga maseczka z Nivei gdzie kosztuje około 7zł w dobrym razie,żadne maseczki Ziaji osławione przez wszystkich na mnie nie działają a wręcz mi szkodzą,dlatego też ciekawa byłam działania tej maseczki i tu byłam w szoku za taką cenę otrzymujemy tak dobrą maseczkę. Zdecydowanie nie ma sobie równych,
jest moim numerem jeden i jeszcze w tym tygodniu skuszę się na zakup paru na zapas.
Ja mam cerę jak wspomniałam mieszaną,nie mniej jednak dość problematyczną zawsze mi coś musi wyskoczyć,na policzkach jest przesuszona i to bardzo,w strefie te zaś tłusta.
Maseczkę nałożyłam więc na oczyszczoną twarz i szyję,tu też na dekolt nie starczyło ;/
Trzymałam 20 minut i po tym czasie gdy maseczka wyschła zmyłam ciepłą wodą.
Maseczka miała pierwotnie zielony kolor - trochę pistacjowy,gdy wyschła zmieniła kolor na biały.
Czułam lekkie uczucie ściągnięcia,ale co tam ściągnięcie przy zapachu maseczki,ja nie wiem kto dobierał zapach do tej maseczki ale był fenomenalny,spokojnie przy wyprodukowaniu perfum o takim właśnie świeżym,słodkim i zmysłowym wręcz zapachu nieźle by na tym zarobił :)
Po zmyciu maseczki wodą czułam świeżość,ukojenie i czułam się nawet zrelaksowana.
Gdy spojrzałam w lustro byłam w szoku,cera nie dość,że zmatowiona,nie świeciła się, policzki nie były suche to jeszcze wszystkie krostki mniej widoczne a zaczerwienienia zminimalizowane.
Mogę śmiało stwierdzić,że jest to najlepsza matująco regenerująca maseczka na rynku.
Jeśli miałabym Wam polecić jedną z pośród tych dwóch byłaby to zdecydowanie ta (!).
Moja ocena : 6+/6
 Po raz kolejny sprawdza się opinia dobre bo nasze -  z Polski :)

Ja póki co zmykam na kolację tym razem nie zrobioną przeze mnie a zamówioną przez małżonka a Wam przesyłam cieplutkie uściski,nie dajcie się jesiennej chandrze :)
 Mój kochany pomocnik :****
XoXo Wasza Gonia 

czwartek, 26 września 2013

Biovax Keratyna + Jedwab - intensywnie regenerująca maseczka - L'Biotica - moja recenzja

Witajcie :)
dnia dzisiejszego przygotowałam dla Was recenzję maseczki firmy L'Biotica,maseczkę otrzymałam na spotkaniu blogerek w Rzeszowie,czyli już jakiś czas temu,nie mniej jednak najpierw musiałam wykorzystać swój zapas bo jednak produkty do włosów lubią się u mnie kumulować :)
Nadszedł czas i na tą :) dokładnie przetestowałam - wykorzystałam i zapraszam na moją recenzję ;)


Biovax Keratyna + Jedwab - intensywnie regenerująca maseczka - L'Biotica - moja recenzja :

Co nieco od producenta :
Ta intensywnie regenerująca maseczka została opracowana przez specjalistów w celu zagwarantowania Twoim losom gruntownej odnowy zarówno na powierzchni, jak i w ich głębokich warstwach. Unikalna cecha maseczki to woskowa konsystencja oraz bogata w substancje odżywcze receptura. Naturalne składniki oraz brak substancji drażniących umożliwiających regenerację i ochronę włosów.
Maseczka Biovax zawiera Pro2Kera Silk - aktywny zespól naturalnych białek, który dzięki zestawieniu niskocząsteczkowych aminokwasów i wysokocząsteczkowych protein wykazuje szerokie spektrum działania zarówno na poziomie rdzenia, jak i na powierzchni włosa.
Aminokwasy jedwabiu (300 Da) wnikają do włókna włosa, wypełniając ubytki strukturalne w jego warstwach korowych. Wiążą wodę, utrwalając efekt głębokiego nawilżenia.
Proteiny jedwabne (50.000 Da) tworzą na powierzchni włosa delikatny biofilm, który utrzymuje wilgoć w jego wnętrzu oraz chroni go przed agresywnymi czynnikami środowiska zewnętrznego.
Keratyna(28.000 Da) uzupełnia niedobór naturalnych składników budulcowych osłonki włosa, plombując jej uszkodzone miejsca.
Ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnetrza włosa i jego cebulki.

Skład :
Aqua, Cetyl Acohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Cetareth-20,Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetyled Lanolin, Silk Amino Acids, Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Lawsonia Inermis Extract, Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Parth-9, Parfum, Citric Acid, Tithanolamine, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol (and) Ethylhexyglycerin, Benzyl Salicytale, Butyphnyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate. 

Cena : ok. 16 - 20zł /250ml. w zależności od apteki
W autoryzowanym sklepie galeria kosmetyki możemy zakupić maseczkę 500ml.w cenie 23,90zł : tu.

 W opakowaniu dodatkowo znajdziemy :

- termocap - 1 sztuka oraz próbkę 1,5ml. serum wzmacniającego Biovax A+E
serum osobiście bardzo lubię :) i zdecydowanie mogę polecić :)

Gdy otworzymy opakowanie maseczka wygląda tak :

Bierzemy jej odpowiednią ilość :
ja w przypadku moich włosów chyba 3-4 razy taką dawkę :)

Nakładamy na włosy,ja swoje dodatkowo zabezpieczam gumką ponieważ są grube i długie i zakładamy termocap :
 Dodatkowo możecie dla lepszego efektu założyć ręcznik,wtedy cała maseczka będzie miała o wiele więcej ciepła do jeszcze lepszego działania :)
W okresie zimowym dobrym sposobem jest podgrzanie lekko ręcznika - czyli na trochę suchy ręcznik wieszamy na gorącym kaloryferze,sama tak osobiście robię i efekty zużywania tej maseczki są o wiele szybsze i bardziej efektowne.

Maseczkę na włosach trzymamy 15 minut - osobiście polecam trzymanie od pół godz.do godz.
Ja zawsze zostawiam na godzinę przy moich włosach i potem cieszę się efektem zadbanych, bardziej odżywionych i odbudowanych włosów.
Moja opinia o produkcie :
O maseczce słyszałam wiele dobrego,tak więc niezmiernie ucieszył mnie fakt,że dane było mi ją wypróbować :)
osobiście wcześniej maseczki firmy L'biotica były mi bardzo dobrze znane,ponieważ kupowałam je niejednokrotnie w mojej aptece,niestety na doz.pl gdzie zazwyczaj robię zamówienia do tej pory maseczki karatyna+jedwab nie ma,ale jeśli macie ochotę poczytać o maseczce do włosów słabych ze skłonnością do wypadania zapraszam tu : klik.

Przechodząc do maseczki Biovax Keratyna+Jedwab,używałam ją raz - góra dwa razy w tygodniu.
Po jej stosowaniu moje zniszczone i suche włosy poprawiły swój stan.
Stały się mocniejsze,bardziej odżywione,zregenerowane i co najważniejsze nie tylko wyglądały lepiej i zdrowiej ale także faktycznie były zdrowsze.
Mniejszą ilość maseczki wcierałam w skórę głowy i delikatnie masowałam przez co włosy stały się silniejsze a maseczka wcale a wcale ich nie przetłuściła.
Wyglądają na włosy zdecydowanie bardziej nawilżone i lśniące.
W połączeniu z serum wzmacniającym z biovaxu a+e działa cuda :)
Zdecydowanie mogę Wam ją polecić,gdyż sama osobiście powrócę do niej nie raz.
Na koniec w woli przypomnienia dodam,że zapach ma bardzo przyjemny i używanie jej było dla mnie prawdziwym relaksem.

Moja ocena : 6+/6
Maseczkę otrzymałam od firmy L'biotica co nie wpłyneło na moją ocenę produktu.
Firmie serdecznie dziękuję,za otrzymanie maseczki jak i za wyprodukowanie tak dobrych produktów w naszym kraju :) zdecydowanie możemy być dumni.

Ciekawa jestem,czy również i Wy wypróbowywaliście akurat ten wariant ?
I jak Wam się sprawdziła ?
A także,którą maseczkę z całej serii maseczek Biovax polubiliście najbardziej.
Miłego dnia kochani ;*
I na koniec piosenka która od wczoraj za mną "chodzi" : klik klik ;)
XoXo Wasza Gonia 

poniedziałek, 23 września 2013

Balsam do ciała odżywczo - regenerujący - Sensitive eco style - Farmona - moja recenzja

Witam słonka ;)
u mnie za oknem deszcz,więc zjadłam śniadanko,zapaliłam moją ostatnio ulubioną świecę od Justynki,nałożyłam oleje na włosy,maseczkę odżywczą na buzię,zaparzyłam mleko z kawą ;) i przypomniałam sobie,że nie napisałam Wam jeszcze drugiej recenzji produktu jaki otrzymałam od firmy Farmona,a produkt z tych dwóch nowości jest moim zdecydowanym ulubieńcem,
jeśli ktoś jeszcze nie widział recenzji balsamu nawilżająco-wygładzającego zapraszam : klik :)

Balsam do ciała odżywczo - regenerujący - Sensitive eco style - Farmona - moja recenzja :
Co nieco od producenta :
Balsam do ciała odżywczo-regenerujący opracowano do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie przesuszonej i podrażnionej.
Bogata formuła dogłębnie odżywia i regeneruje skórę, niweluje uczucie ściągnięcia i łagodzi podrażnienia.
Kremowa konsystencja sprawia, że balsam bardzo łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Dodatkowo przyjemny, delikatny zapach zwiększa uczucie komfortu.

Balsam zawiera :
Mleczko owsiane - doskonale odżywia i regeneruje skórę, opóźniając procesy jej starzenia.
 Olej ryżowy - delikatnie natłuszcza, głęboko odżywia oraz zmiękcza i wygładza skórę.
 Ceramidy - zapobiegają odwodnieniu i przesuszeniu naskórka.
Inutec - naturalny prebiotyk, łagodzi i koi podrażnienia oraz chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.


Sposób użycia : 
Balsam delikatnie wmasować w skórę.


Opakowanie : 
Wykonane z porządnych materiałów,przez co butelka nie zmienia swego kształtu i się nie wygina, fakt faktem trudno ją uszkodzić,natomiast jeśli chodzi o zamknięcie jest zupełnie ale to zupełnie nie trafione - po dwóch użyciach nie chce się zamknąć i raczej go ze sobą w podróż nie zabiorę więc tu warto byłoby popracować nad zamknięciem.
Zawiera 250ml.produktu.


 Cena : 9,00 zł
Dostępność : 
Lepsze sklepy kosmetyczne lub internetowy sklep Farmony : sklep.farmona.pl.


Moja opinia :
Balsam o delikatnej,przyjemnej konsystencji.
Dla mnie konsystencja jest idealna,nie leje się,jest dość stabilna i bardzo łatwo się balsam rozprowadza.
Do tego zapach jest wprost przyjemny dla zmysłów :) szczególnie po cieplejszej kąpieli.
Bardzo dobrze odżywia,powiedziałabym że jest to najbardziej odżywczy balsam jaki kiedykolwiek stosowałam,ja mam suchą skórę jeśli chodzi o ciało więc dla mnie jest idealny.
Nie wiem czy regeneruje ale na pewno odżywia głąb naszej skóry na tyle,że jest świetnym produktem choćby po goleniu na nóżki po jego zastosowaniu nie pojawiło mi się żadne podrażnienie czy zaczerwienienie,bardzo dobrze łagodzi i koi wszystkie podrażnione miejsca.
Nie jest zdecydowanie za tłusty,szybko się wchłania i nie zostawia nas z uczuciem jakiejś tłustej mazi na ciele,na tą porę roku jest idealny i zdecydowanie zaspokaja moje potrzeby względem balsamów.
Jeśli miałabym wybierać pomiędzy tymi dwoma nowościami farmony zdecydowanie skusiłabym się na ten :)

Moja ocena : 6+/6
Balsam otrzymałam dzięki uprzejmości firmy Farmona co nie miało wpływu na moją ocenę produktu.
Ciekawa jestem jak u Was się sprawdził,i z którego jesteście bardziej zadowolone ?
Ja odkryłam na stronie farmony kolejną nowość z tej samej serii żel+oliwka pod prysznic czyli coś zdecydowanie dla mnie,jeśli dane Wam już było spotkać się z tą oliwko-żelem chętnie dowiem się jak się sprawdził :)
 Miłego dnia życzę i uśmiechu na twarzy :*
Przy okazji jeśli ktoś jeszcze nie widział świetna reklama :)
XoXo Wasza Gonia 

piątek, 20 września 2013

Nowa współpraca Efektima

Witajcie kochani :)
dziś dzień mija zdecydowanie za szybko,chyba okres jesienny można by uznać za otwarty choć szczerze powiedziawszy jakoś żadna chandra mi nie straszna ;) wręcz przeciwnie nastrój dopisuje nawet i za pięciorga optymistów :) jesień lubię,lubię deszcz i chłodniejsze wieczory ponieważ jest to właśnie okres w którym mogę zamknąć się na dłużej w domowym zaciszu,zapalić aromatyczne świeczki,zadbać bardziej intensywnie o siebie i swe ciało,jakoś okres letni odrzuca od wszystkich mazideł bo jest po prostu za gorąco,tym bardziej więc zachęcam Was abyście odganiały pochmurne nastroje pielęgnacją,gorąca herbatka z miodkiem i syropem malinowym do tego peelingi,maseczki i odprężające kąpiele to chyba to co poprawia nastrój :)
Parę dni temu dzięki uprzejmej i bardzo sympatycznej Pani Beacie Kukulskiej-Pyziak nawiązałam nową współpracę z firmą Efektima,jest to moje pierwsze jeżeli się nie mylę spotkanie z kosmetykami tej firmy i jestem ciekawa jak ich produkty się spiszą,w ramach współpracy otrzymałam :
dwie maseczki :
 pierwsza - Efektima Hydro-Repair doskonale nawilżająca 
która zatrzymuje wodę w skórze,chroni przed utratą wilgoci i wolnymi rodnikami,
regeneruje oraz wygładza,
zawiera wit.E,kwas hialuronowy,olejek winogronowy,olejek arganowy,wyciąg z ananasa i mango;
druga - Efektima Claryfing Mask glinkowa oczyszczająca
maseczka ta dogłębnie oczyszcza,absorbuje zanieczyszczenia,zamyka pory,usuwa nadmiar sebum, zapobiega niedoskonałościom skóry,
zawiera glinkę porcelanową,wyciąg z bergamotki i nagietka,D-Panthenol, Veegum HS.
 Obydwie maseczki mają pojemność 7ml. ciekawa więc jestem czy starczą na raz czy może i na dwa użycia,używałyście może którejś z tych ?
Jak się u Was sprawdziły ? Jakie maseczki najbardziej lubicie na taką kluchę za oknem ? :)
Ja dziś chętnie skuszę się na tą nawilżającą,sądzę że zdecydowanie poprawi nastrój :)
Pani Beacie dziękuję raz jeszcze za możliwość przetestowania produktów firmy, o efektach niebawem :) a Was zapraszam do zapoznania się z firmą EFEKTIMA : efektima.eu.
XoXo Wasza Gonia 

wtorek, 17 września 2013

Ciasto ucierane z rabarbarem i malinami pod kruszonką

Dzień dobry :)
Dziś przepis na jedno z prostszych,szybkich i smacznych ciast.
Mimo iż rabarbar możecie teraz spotkać przeważnie już mrożony chyba że w jakimś większym supermarkecie znajdziecie sprowadzany,to warto wypróbować :) ja rabarbar odkryłam stosunkowo niedawno jako smakowity dodatek do ciast,czy dżemów domowej roboty.
W sezonie kosztuje grosze dlatego ja zostawiam sobie choć trochę i mrożę,rabarbar jednak możecie zastąpić innymi sezonowymi owocami teraz są to np.śliwki,czy jeszcze poniekąd maliny bo moje akurat zebrane w ogrodzie. Zimą pod kruszonkę możecie wrzucić mrożone owoce choćby najczęściej spotykane truskawki i zaskoczyć smakiem owoców znajomych wraz z ciepłą herbatką :)

Ciasto ucierane z rabarbarem i malinami pod kruszonką :


Składniki :

- ok.180 - 190 g. miękkiego masła lub miękkiej margaryny roślinnej
- 1 szklanka cukru
- 3 jajka (ja daje M lub mniejsze L)
- 1,5 szklanki mąki
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ok. 300 g.rabarbaru
- garść świeżych malin
 kruszonka :
  - 4 łyżki masła
- 4 - 5 łyżek cukru pudru
- 8 łyżek mąki

Wykonanie :
  Rabarbar kroje w plasterki - kostki i zasypuje dwoma łyżkami cukru,
gdy rabarbar jest mrożony zasypuje trzema łyżkami cukru, maliny zaś zasypuje jedną łyżką cukru i odstawiam na czas przygotowania ciasta.
Miękkie masło,czyli takie w temperaturze pokojowej :) wkładam do miski trochę miksuję dodaję 1 szklankę cukru i miksuję aż osiągnie jasny kolor.
Potem kolejno dodaję po jednym jajku.
Miksuję za każdym razem po dodaniu ostatniego trzeciego jajka miksuję aż wszystko się ładnie połączy :
Potem dodaję mąkę,cukier wanilinowy,proszek do pieczenia i dalej miksuję.
Ciasto wychodzi dość gęste.
Wykładam do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wyrównuję szpatułką :
Przygotowuję kruszonkę - mieszając masło z cukrem pudrem i mąką aż powstaną małe kuleczki :
Na ciasto wysypuję rabarbar,na rabarbar zaś maliny :
Całość posypuję kruszonką :
Wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika
piekę ok. 55 - 65 minut.
Najlepiej sprawdzić pod koniec pieczenia patyczkiem czy ciasto jest już upieczone :)
Kroję przestudzone ciasto i posypuję cukrem pudrem :)
 Chyba moja ulubiona wersja ;)
Wychodzi miękkie,delikatne,miejscami soczyste i to od Was zależy czy będzie bardziej słodkie czy kwaskowe :) jeśli dodacie owoce kwaśne będzie bardziej kwaskowe,jeśli zaś owoce będą słodkie ciasto również będzie bardziej słodkie :)
W tym przypadku wychodzi coś pomiędzy,między kwaskowością rabarbaru przebija się słodycz malin na dodatek wszystko niesamowicie pachnie :)
Polecam i życzę smacznego.
XoXo Wasza Gonia 

niedziela, 15 września 2013

Puder antybakteryjny Manhattan odcień: 16 beige - moja recenzja

Witam Was kochani cieplutko :)
szczególnie biorąc pod uwagę deszczową wręcz już jesienną pogodę za oknem,mnie jednak optymizm nie opuszcza i z niecierpliwością oczekuje dnia jutrzejszego bo dziś przyznam już padam...
na spotkaniu świętokrzyskich blogerek które odbyło się w Starachowicach miałam przyjemność otrzymać od firmy Paatal między innymi puder antybakteryjny firmy Manhattan,z usług sklepu już wcześniej korzystałam,więc z czystym sumieniem mogę Wam go polecić,jakość i profesjonalizm może zadziwić a i ceny kosmetyków jak dla nas blogowych pożeraczy nowinek i różnych smaczków kosmetycznych są wręcz kuszące tak więc zapraszam na : paatal.pl.
Firmie dziękuję za możliwość przetestowania produktów których akurat nigdy wcześniej nie próbowałam a Was kochani zapraszam na recenzję pudru Manhattan :
Puder antybakteryjny Manhattan odcień: 16 beige - moja recenzja :


Co nieco zdaniem producenta :
Antybakteryjny puder w kamieniu Manhattan
Clearface Perfect Teint
Ma podwójne zastosowane, ponieważ pokrywa twarz jako puder ale także tuszuje niedoskonałości.
Matowi doskonale cerę oraz zapewnia niezawodne długotrwałe pokrycie niedoskonałości skóry bez zatykania porów! Cera wygląda doskonale jak nigdy dotąd! Specjalna formuła skutecznie zwalcza pryszcze oraz zapobiega powstawaniu nowych w długim okresie czasu.
Puder polecany do cery świecącej, zanieczyszczonej lub mieszanej. Puder może być stosowany zarówno na sucho jak i na mokro.
Zapewnia długotrwałe nawilżenie i skórę matową.
Jednocześnie zapewnia uczucie kojącego chłodu .
Bardzo dobra tolerancja skóry na kosmetyk potwierdzona
przez dermatologów.

Główne zalety pudru
+świetne opakowanie z gąbką
+wydajność
+można używać jako lekkiego podkładu, bo puder ma NIESAMOWITE krycie
+dobry mat, utrzymujący się bardzo długo
+nie zapycha
+ładnie wygląda na twarzy jak się go rozetrze pędzlem do pudru
+antybakteryjny przeciw pryszczom 

 Jak nakładać : 
Na sucho nakłada się je tak jak puder prasowany. Natomiast wilgotną gąbeczką aplikujemy tak jak podkład, miejsce przy miejscu. Uwaga! Jeśli używamy pudru kompaktowego na dwa sposoby, trzeba zawsze z jednej części wkładu korzystać tylko “na mokro”, z drugiej “na sucho”, bo puder pod wpływem wilgoci zmienia konsystencję, a wtedy nie da się go już nakładać pędzlem lub puszkiem. Świetnie sprawdza się latem, gdy trudno wytrzymać z podkładem na twarzy.

Opakowanie :
  Opakowanie plastikowe typowo do pudrów,wykonane z trwałego plastiku nic nam się nie otworzy niepotrzebnie w torebce,nie ubrudzi - zawiera 9g.produktu.
Po otwarciu znajdziemy elastyczną,miekką gąbeczkę którą puder możemy nakładać pod nią folię aby nic się nie pobrudziło no i puder :)


Ja akurat jestem miłośniczką pędzli i zawsze mam je w kosmetyczce przy pudrach więc gąbeczki nie używam,choć puder przy użyciu pędzla trochę się osypuje natomiast zdecydowanie pędzle pobierają go mniej przez co na twarzy mamy delikatny aczkolwiek solidny efekt krycia i zmatowienia.


Cena : 6,92 zł
Gdzie ? : tu : klik 

Moja opinia :
Z pudrem firmy Manhattan spotkałam się pierwszy raz.
Zdecydowanie jestem sceptyczna względem używania zwykłych czy nawet antynakteryjnych pudrów do twarzy przeważnie wybierałam naturalne bambusowe bo one jako jedyne nie zatykały moich porów,i nie musiałam się później borykać z suchością i innymi negatywnymi defektami używania pudru który zapycha.
Tym razem postanowiłam jednak dać mu szansę,nie wiedziałam co mnie spotka i sądziłam,ze zapewne wyląduje w kącie po tygodniu. Powiem Wam,że teraz nie wyobrażam sobie aby zabrakło go w moim codziennym makijażu nie dość,że nie zapycha,nie wysusza,nie uwydatnia suchych skórek to jeszcze moja twarz pozostaje zmatowiona na dobre parę godzin aż w szoku jestem że puder antybakteryjny może tak dobrze działać szczególnie za taką cenę.
Do tego ma przyjemny mało wyczuwalny zapach i kolorystyka jest zdecydowanie dopasowana do mojej bardzo jasnej karnacji.
Jako posiadaczka cery mieszanej,gdzie zawsze miałam problem ze strefą T mogę go Wam polecić zdecydowanie warto wypróbować szczególnie biorąc pod uwagę cenę jak i wydajność, ja przy użyciu parę razy dziennie praktycznie zużycia nie zauważyłam a faktycznie działa cuda porównywalnie z produktami o wiele droższymi.

Czy kupię ponownie ? : Zdecydowanie TAK !

Data przydatności do użycia :
12 miesięcy od otwarcia.

Moja ocena : 6+/6

Fakt,że otrzymałam produkt do przetestowania nie miał wpływu na moją jego ocenę.

Życzę Wam kochani spokojnej niedzieli do jutra :*
XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...