Obserwatorzy

piątek, 27 grudnia 2013

Zestaw Sweet Secret od Farmony - moja recenzja + trochę świątecznie

Dobry wieczór ;*
dzisiejszy dzień przyniósł mi bardzo przyjemne chwile spędzone w gronie rodzinnym, niespodziewanie przyjechała rodzinka której nie widziałam już chyba z dwa lata,było zdecydowanie miło i przyjemnie,w końcu jakiś klimat bardziej rodzinny do nas zawitał i nie byliśmy z moim małżonkiem i synkiem sami,ale szybkie co nieco o świętach niebawem :)
teraz zapraszam na recenzję jednego z zestawów które oferuje nam firma Farmona : farmona.pl
Mowa oczywiście o słodkim sekrecie dla ciała i zmysłów wprost idealny na okres zimowy :)

 W zestawie znajdziemy :
- Krem do rąk Farmona Sweet Secret
waniliowy krem do rąk i paznokci - 100ml.
Co nieco od producenta :
Wyjątkowy kosmetyk o delikatnej, aksamitnej konsystencji i wspaniałym orientalnym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało.
Powstał na bazie ekstraktu z wanilii i indyjskich daktyli, dzięki czemu zapewnia doskonałą pielęgnacją skóry rąk i paznokci. Intensywnie i głęboko nawilża skórę, poprawiając jej kondycję i wygląd oraz sprawia, że dłonie na długo pozostają gładkie i miłe w dotyku. Dodatkowo wyjątkowo apetyczny, uwodzicielsko słodki zapach, zapewnia doskonały nastrój i uczucie komfortu.

Krem delikatnie wmasować w skórę dłoni. Stosować kilkakrotnie w ciągu dnia.
Składniki :
Aqua (water), Paraffinum liquidum (mineral oil), Petrolatum, Glycerin, Cetearyl alcohol, Ceteareth-20, Ethylhexyl stearate, Propylene glycol, Butyrospermum parkii (shea) butter, Cera alba (beeswax), Cocos nucifera (coconut) oil, Temaryndus indica (temarind) extract, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Gliceryl stearate, Vanilla planifolia fruit extract, Helianthus annuus (sunflower) seed oil, Peg-60 hydrogenated castor oil, Panthenol, Inulin lauryl carbamate, Xanthan gum, Disodium edta, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, Parfum (fragrance), BHA.
 Moja opinia o kremie :
Krem świetnie nawilża,regeneruje i wygładza.
Dość szybko się wchłania, zapach ma dość specyficzny i mocny,nie każdy może go polubić.
Dla mnie osobiście jest ciut za mocny,nie mniej jednak produkt świetnie się sprawdził w okresie jesienno zimowym,moje dłonie odżyły i wyglądają na bardziej zadbane,z czystym sercem jeśli tylko lubicie takie mocne zapachy polecam :)

Moja ocena dla kremu : 5/6
- Piernikowy peeling cukrowy do ciała Farmona Sweet Secret
korzenne pierniczki z lukrem - 225ml.
 Co nieco od producenta :
Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej konsystencji i wspaniałym, korzennym zapachu został stworzony do mycia i pielęgnacji ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ekstraktu z miodu i imbiru doskonale nawilża i wygładza ciało, a kryształki cukru trzcinowego usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając dotlenienie i pobudzając skórę do odnowy. Regularne stosowanie Piernikowego peelingu do mycia ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a wyjątkowo aromatyczny, rozkosznie słodki zapach relaksuje i odpręża, zapewniając dobry nastrój.
Peeling nanieść na zwilżoną skórę wykonując delikatny masaż ciała. Następnie spłukać wodą.
 Składniki :
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Caprylic/Capric Triglyceride, Silica, Propylene Glycol, Zingiber Officinalis (Ginger) Root Extract, Mel Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane), Inulin Lauryl Carbamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Alcohol, Eugenol, Cinnamal, Caramel Colour E150d, CI 16255, CI 19140.
Moja opinia o peelingu :
Peeling który bardzo polubiła ponoć moja Ewelinka z Norwegii :)
ja jako miłośniczka mocnych grubych peelingów cukrowych Farmony chętnie wypróbowałam i ten,
fakt faktem trochę martwi mnie na parafina na pierwszym miejscu w składzie,nie mniej jednak zapchać mnie nie zapchał,dobrze oczyścił moją skórę,zapach jest na prawdę świąteczny i w zimę jak znalazł :) jako peeling na prawdę spisał się świetnie bo łatwo zdziera martwy naskórek,
jedyne minusy jakie może otrzymać to fakt,że pozostawia tłustą skórę taką nachalni potraktowaną olejkiem,mam wrażenie że jest po prostu tłusta,choć dla niektórych może być to plus bo akurat balsamów czy kremów później nie potrzebujecie :) dla mnie jednak ciut za duży wypas :)
kolejny minus to mycie wanny po każdej kąpieli z użyciem tego peelingu która niestety jest również tłusta,i łatwo łapie wszystkie zabrudzenia,musimy również uważać przy jego użyciu,ponieważ przy spłukaniu brązowy kolor mamy wszędzie.
Peeling chętnie zużyję do końca bo produktem jest dobrym,jednak nie wiem czy do siebie wrócimy.

Moja ocena peelingu : 5-/6
- Piernikowy balsam do ciała Farmona Sweet Secret
korzenne pierniczki z lukrem - 225ml.
 Co nieco od producenta :
Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o aksamitnej konsystencji i zmysłowym, korzennym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało. Powstał na bazie ekstraktu z miodu i imbiru, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie, pozostawiając długotrwały, kusząco słodki zapach.  Regularne stosowanie Piernikowego balsamu do ciała daje uczucie wypielęgnowanej, jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry. Bogata receptura intensywnie nawilża i głęboko odżywia skórę, poprawiając jej jędrność i gładkość, a wyjątkowo aromatyczny, bajecznie słodki zapach uwalnia od stresu, relaksuje i odpręża, wyraźnie poprawiając nastrój.

Balsam delikatnie wmasować w skórę. Pozostawić do wchłonięcia.

Składniki :
Aqua (Water), Ethylhexyl Stearate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Petrolatum, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Parfum (Fragrance), Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Propylene Glycol, Zingiber Officinalis (Ginger) Root Extract, Mel Extract, Inulin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Disodium EDTA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, BHA, Benzyl Alcohol, Cinnamal, Coumarin, Eugenol, Limonene, E150c, CI 16255.
Moja opinia o balsamie :
Zapach balsamu pokochałam od pierwszego otwarcia... niestety później było jak było...
użyłam go parę razy,dość wolno się wchłania,więc musimy poczekać trochę bez ubrania aby go nie zabrudzić,co w zimę za przyjemne nie jest.
Jeśli się już wchłonie,a bynajmniej jeśli tak nam się wydaje i spokojnie założymy pidżamę rano obudzimy się z pobrudzonym ubraniem,pościelą,a co gorsza po paru użyciach i solidniejszym smarowaniu nie żałując sobie produktu z plamami niczym po samoopalaczu.
Niestety dla mnie to rewelacyjne nie było,jeżeli jeszcze wersję zmiany ubrania i pościeli zniosę to plam które na prawdę później kiepsko speelingować już nie.
Balsam odżywia,pachnie pierniczkami,ale zapach jest za mocny,mój nos mówi zdecydowanie nie,
jest drażniący gryzie się z perfumami,a nocą nie daje zasnąć ponieważ mam wrażenie jakby ta intensywność mnie dusiła.
Dobrze nawilża,ale nawet jeśli chodzi o ten plus nigdy do niego nie powrócę,a reszta opakowanie niestety wyląduje w koszu,zużyć rady nie dam niestety.

Moja ocena balsamu : 1/6

Cena zestawu : 27,00 zł
tu : sklep.farmona.pl/zestawy/
Do 31 grudnia 2013r. na hasło : BLOG
w internetowym sklepie Farmony : farmona.pl
możecie nabyć produkty Farmony - 20 % !
Zapraszam do przejrzenia oferty :)
Produkt do przetestowanie otrzymałam od firmy Farmona,nie miało to jednak wpływu na moją ocenę produktu. Firmie bardzo serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania produktów.



A z wersji świąteczno domowej :
 Jako początek przygotowań świątecznych postawiliśmy na ubranie choinki i obowiązkowo w zaopatrzenie się w jemiołę do powieszenia i na świąteczny stół,jemiołę wręcz kocham i w naszym domu zabraknąć jej nie mogło :)
Ciut przed świętami odwiedziła mnie Justynka : szkatulka-ziuzia21.blogspot.com
z prezentem świątecznym,za który bardzo serdecznie dziękuję raz jeszcze :)
najlepszy prezent tego roku,no prawie...
ponieważ najlepszym był niespodziewany list z kartą dawcy szpiku kostnego,na który czekałam i czekałam dobrych parę miesięcy,zgłoszenie wysłałam jeszcze przed ciążą,a tu już w lutym termin porodu :)
ale jak widać doczekałam się i jestem szczęśliwa,że w razie czego mogę pomóc innym,
korzystając z okazji chętnych zapraszam,jeśli nie do rejestracji,to chociaż do zapoznania się jakimi sposobami łatwo możemy uratować czyjeś życie,utrzymać szczęście czyichś rodzin, ponieważ oddanie szpiku jest na prawdę proste a właśnie może uratować nie jedno życie :
Baza dawców komórek macierzystych Polska :
DKMS na facebooku :

oprócz karty otrzymałam również znaczek symbol DKMS'U który przypnę w widocznym miejscu aby przypominał mi jak ważne i bezcenne jest nasze życie :)
przy stole wigilijnym zasiedliśmy w czwórkę,po szybkim spróbowaniu uszek a'la pierogów w wykonaniu babci mój synek zauważył prezenty pod choinką i kolejne trzy godziny je otwierał przegryzając dosłownie coś od czasu do czasu,w przyszłym roku Mikołaj prezenty musi przynieść już po wieczerzy :)
Dziękuję również siostrze za prezenty które znalazły się pod choinką :*
babcia do tej pory zachwala "winko" / "piwko" którym był syrop dla wzmocnienia serca :)
zdecydowanie jej smakuje,choć nie da się przetłumaczyć,że to ani wino,ani piwko tylko syrop,
bo jednak po zawołaniu mego syna "R. choć na piwko ciocia bardzo dobre babci przysłała" mama (czyli ja) dosłownie zbaraniała :)
Tu już nasza trójka,albo i czwórka dokładniej,choć czwarty członek rodziny jeszcze w brzuszku.
dziś przyszedł czas na świąteczne objadanie :) albo już po świąteczne ;)
Nie mogłam sobie odmówić mojej delikatnej latte mega pyszna :o)
do tego ciasta mojej cioci szczególnie sernik,jest wręcz idealny :)
nawet i mój wybredny małżonek przyznał,że jest idealny i właśnie taki jaki lubi najbardziej

Mam nadzieję,że u Was święta były niezapomnianym i mile spędzonym czasem :)
ja idę leniuchować dalej :)
XoXo Wasza Gonia 

wtorek, 24 grudnia 2013

Ten czas... wigilia - moje świąteczne życzenia dla Was :)

Witajcie kochani :)
dzisiejszy dzień jest dla mnie tym najbardziej wyjątkowym :)
uwielbiam święta,gdy wszyscy wspólnie z rodziną mogą zasiąść do wspólnego stołu,podzielić się opłatkiem jak i obdarować wzajemną miłością,niestety jest to również kolejny rok bez bliskich mi osób,niektórzy odeszli już na zawsze,inni są tysiące kilometrów od tego rodzinnego domu,ale zawsze pozostaną w sercach,cieszę się,że mam wspaniałego męża który już kolejny rok mimo wzlotów i upadków jest obok,że mamy cudownego kochanego syna,który to jest naszą największą pociechą i że niebawem będzie również przy nas nasza najmłodsza kruszynka :)
mam nadzieję,że szczególnie nikt z Was nie jest sam w ten dzień...
życzę Wam aby obok znalazła się choć jedna życzliwa Wam osoba z którą dane Wam będzie spędzić święta,abyście trwali w Bogu,miłości Jezusa - niechaj prowadzi i daje możliwość słuchania Jego w każdej sytuacji życia,życzę Wam przede wszystkim miłości :)
oby ten dzień i dla Was był wyjątkowy :)
A na koniec piosenka która nieodłącznie kojarzy mi się ze świętami ...
XoXo Wasza Gonia 

sobota, 21 grudnia 2013

Cleanic - chusteczki odświeżające "pure&glamoure" oraz "clean&chic" - moja recenzja

Dobry wieczór :)
zapewne jak i u Was czasu na wszystko ciągle wciąż za mało,ja nie mam go nawet aby odpisać na bieżące wiadomości, niebawem okres po świąteczny więc mam nadzieję,że będzie go ciut więcej, choć ja muszę powoli szykować się już do szpitala,wprawdzie do planowanego terminu porodu czyli 5 lutego jeszcze trochę,nie mniej jednak moja mała królewna dzięki cioci może pochwalić się garderobą zdecydowanie większą od mamy i taty włącznie,konkurować w tej kwestii może z Nią tylko Jej starszy brat,choć i tu chyba jest delikatnie na przegranej pozycji ;)
Tak więc ja po świętach spokojnie nastawiam tryb "pralnia",póki co jednak aktualne są świąteczne porządki,na święta również zostajemy w domu,niestety moich kochanych sióstr w tym roku nie będzie,nie mniej jednak już otrzymałam prezenty świąteczne i nie mogę się doczekać kiedy je otworzę :) atmosfera świąteczna będzie mimo to,ponieważ z pomocą przychodzi małżonek który przejął obowiązek mycia okien,chodzenia na zakupy... bigosem,sałatką i karpiem również się zajmie,a mi pozostają inne kwestie przygotowawcze i kuchenne i już się modlę,aby sernik wyszedł :) znając moje zdolności po raz kolejny wyrośnie poza blachę,a ja pozostanę między młotem a kowadłem,czyli będę go "ratować" i otworzę piekarnik aby całość w blasze pozostała,co oczywiście zakończy się opadnięciem sernika,lub też pójdę w tryb hardkor,będę patrzyła jak rośnie i zastanawiała się,czy całość znajdzie się poza blachą czy też jakimś cudem się utrzyma :)
Reasumując mogę powiedzieć tylko jedno kocham świąteczne przygotowania :o)

Dziś przygotowałam dla Was recenzję chusteczek odświeżających firmy Cleanic :
Chusteczki otrzymałam na spotkaniu blogerek od firmy Cleanic,
zapraszam serdecznie :

Wersja pure&glamoure :
Wersja clean&chic :
 Co nieco od producenta :
Chusteczki oczyszczające z płynem antybakteryjnym są idealne zarówno w podróży,jak i w chwilach wymagających szybkiego odświeżenia.
Lekki,kwiatowy zapach,zwieńczony nutą egzotycznego kokosa,zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.
Mały format,wygodny i skuteczny system zamykania oraz atrakcyjne wizualnie opakowanie sprawia,że produkt idealnie nadaje się do torebki.  

Chusteczki odświeżające PURE & GLAMOUR,to produkt,którego nie może zabraknąć w torebce nowoczesnej Kobiety :)

Opakowanie mieści 15 sztuk chusteczek odświeżających,
cena zaś ich kształtuję się w granicach ok.3zł.

Moja opinia :
Testowanie chusteczek zaczełam od wersji różowej czyli "pure&glamoure" przypominają mi moje ukochane zimowe perfumy z biedronki,co więcej nawet mój mąż to kiedyś stwierdził :)
zapach jest więc słodki,kobiecy,kwiatowy,wyrazisty i zdecydowanie zapadający w pamięć :) ja osobiście w  tej wersji najbardziej się zakochałam,tak tak zakochałam bo strasznie żałuję,że już się skończyły i już ich nie mam :( były to jedne z najlepszych chusteczek jakie używałam i na pewno do nich chętnie powrócę nie raz. Wersja fioletowa "clean&chic" nie podbiła zupełnie mojego serca i na pewno do niej nie powrócę,jak dla mnie za mocna i według mnie przyjemny zapach to nie jest,bardziej zaliczyłabym go do tych duszących.
Chusteczki jednak różnią się tylko wersjami zapachowymi,właściwości pozostają te same :)
Osobiście uważam,że chusteczki odświeżające powinny znajdować się w damskiej torebce przez cały rok,nie mniej jednak zdecydowanie latem są niezastąpione,idealnie wręcz oczyszczają i odświeżają,nie zostawiają tłustego filmu, opakowanie jest praktyczne,małe i nie odkleja nam się po paru otwarciach,przez co chusteczki mają takie samo nawilżenie co do ostatniej sztuki :)
Opakowanie jest małe,wszędzie się zmieści i przyjemne pod względem wizualnym - estetycznie wygląda i zdecydowanie nie możemy powiedzieć,że jest tandetne co jak same zapewne wiecie nie raz się zdarza :) wiem wiem,nie każdy przywiązuje do tego wagę,ja jednak jestem estetką i każdy drobny szczegół jest istotny :) 
chusteczki zdecydowanie mogę Wam polecić,są na prawdę dobrej jakości i nie podrażniają nawet wrażliwej skóry (wypróbowane na moim prawie 3 letnim synku,który również wersję różową polubił najbardziej :) ).

Moja ocena : 6/6
 
Fakt,iż chusteczki otrzymałam nie miał żadnego wpływu na moją ich ocenę.
Dziękuję za możliwość ich wypróbowania firmie Cleanic :)
 
 Wam przesyłam buziaki :* i życzę wytrwałości i udanych wypieków podczas przedświątecznych przygotowań :)
XoXo Wasza Gonia 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Piaskowiec od Golden Rose - odsłona srebra - Holiday nr. 51 - moja recenzja

Witam o poranku :)
pisałam Wam już o jego bracie bliźniaku,albo raczej siostrze,bo czerwień zdecydowanie jest w tamtym przypadku za bardzo kobieca... zaskakuje i jest wręcz szałowa,na post o lakierze Golden Rose Holiday nr. 56 zapraszam tu : klik :)
dziś co nieco o lakierze z tej samej serii,tyle że w odcieniu srebra,ku memu zdziwieniu muszę rzec że są zupełnie inne,więc w tym przypadku chyba jakość i nasycenie drobinek zależne jest od odcienia.


Golden Rose Holiday nr. 51  - moja recenzja :
Co nieco od producenta :
Najpopularniejsza kolekcja lakierów do paznokci tego sezonu !
Nowo opracowana " teksturowa" formuła lakieru imituje cukrową posypkę oraz magicznie połyskujące drobinki brokatu o matowym wykończeniu.
Seria zawiera 17 modnych odcieni o matowym wykończeniu. Lakiery o numeracji 51-60 to połyskujące drobinki brokatu, natomiast kolory o numeracja 61-67 to lakier o efekcie cukrowej posypki.

Nie należy używać bazy pod lakier oraz top coat. Zaleca się nałożenie dwóch cienkich warstw. Po nałożeniu pierwszej warstwy należy odczekać kilka minut do dokładnego wyschnięcia, a następnie nałożyć kolejną warstwę. Lakier zapewnia długotrwałe matowe wykończenie z efektem cukrowej posypki.
Pojemność : 11,3ml.
Cena : 12,90zł aktualnie w sklepie www.dobrarada.com.pl - klik jest w cenie promocyjnej - 9,99zł 

Pędzelek :
Prosty,skośny dopasowany chyba do każdych paznokci bardzo dobrze się nim pracuje, szybko sprawnie i dokładnie nakłada lakier. Jednym słowem tu jak w przypadku poprzednika bez zmian.

Lakier prezentuje się następująco :
jedna warstwa :
 dwie warstwy :
Moja opinia :
Lakiery z tej serii są jednymi z moich ulubionych,zdecydowanie mogłabym mieć więcej tym bardziej,że dość szybko się kończą.
Są dość specyficzny... możemy nakładać warstwę na warstwę nawet i na końcówkę która nam się zedrze lub odpryśnie,nie musimy malować całego paznokcia a całość jest bardzo dobra i idealnie wręcz wygląda,jakbyśmy nie nakładali żadnych dodatkowych poprawkowych warstw,więc jak go nie kochać ? :)
Lakier jednak zdecydowanie różni się od swego poprzednika,w tym przypadku dwie warstwy dają taki efekt jak w tamtym jedna,zdecydowanie mnie to zaskoczyło.
Drobinki są mniej piaskowe a bardziej ujrzymy drobinki srebra.
Tu chyba najlepiej sprawdzą się trzy warstwy choć dwie też wyglądają dobrze i dłużej utrzymają się na płytce paznokcia.
Lakier też trzyma się o wiele dłużej od swego poprzednika o nr. 56,być może to zasługa tych drobinek i bardziej lakierowej "podstawy",tu chyba jest po prostu mniej drobinek więcej lakieru.
Schnie dłużej - niestety :( ale utrzymuje się też dłużej więc to się jakoś równoważy.
W skrócie mogę powiedzieć,że się polubiliśmy :)

Moja ocena : 6/6

Lakier otrzymałam od Pani Beaty Głąb która współprowadzi internetowy sklep :

Fakt,iż lakier otrzymałam nie miał żadnego wpływu na moją jego ocenę.
Dziękuję za możliwość jego wypróbowania pozdrawiam serdecznie :)


P.S. Od wczoraj jestem zakochana w Yankee Candle Midsummer's Night


ten... męski zapach ;o)
 XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...