Obserwatorzy

piątek, 31 stycznia 2014

Czekoladowa rozkosz warta grzechu - Original Source - Bath foam chocolate & mint - moja recenzja + nowa współpraca Werner i Wspólnicy - Anna

Dobry wieczór ;*
dziś co nieco o moim małym ulubionym czekoladowym grzechu :)
zdecydowanie kocham czekoladę,uwielbiam film o tym tytule,samą czekoladę jak i tą którą oblane są świeże truskawki :) nie mogłabym więc ominąć tej małej pojemnościowej rozkoszy również dla ciała :) i choć produkt mało wydajny,zdecydowanie wart każdej złotówki,już chyba ente moje opakowanie... i zdecydowanie nie ostatnie :

Original Source - Bath foam chocolate & mint - moja recenzja :



Co nieco od producenta :
Po kolacji potrzebujesz czegoś słodkiego i z charakterkiem ?
Mamy coś zdecydowanie bez kalorii i z dużą ilością piany. Zapomnij o rutynie i odpręż się podczas kąpieli z płynem Chocolate & Mint. Intensywna słodycz czekolady wraz z charakterną miętą odnajdą i odbudują niejedną chęć do życia.
Musimy Wam się do czegoś przyznać. Łączy nas z tym płynem silna więź. To pierwsza czekolada, która zaczęła razem z nami walkę z rutyną. Mamy tyle wspólnych wspomnień… Chocolate & Mint jest znakomity w tym co robi (czerpie z 3000 lat tradycji kakao). Nie tylko Twoja wanna może chcieć pochłonąć pokłady kuszącej piany.

Płyn do kąpieli Chocolate & Mint to nasz dowód na to, że przeciwieństwa się przyciągają. Intensywna słodycz czekolady i orzeźwiająca świeżość mięty zmienią kąpiel w odprężającą przygodę. To Ty zdecydujesz czy nie jest za słodko !


Cena sugerowana : 9,99 zł

Gdzie kupić : Rossmann,  Hebe, Real, E.Leclerc, Tesco, Drogeria Natura, Koliber, Jaśmin, Polska sieć drogerii Vica, bdsklep.pl
(osobiście polecam promocje w rossmanie gdzie możecie go wtedy nabyć za ponad 6zł :))


Moja opinia :
Czekolada... czekolada... czekolada :)
w przypadku tego produktu zdecydowanie dominuje
mięta jest słabo wyczuwalna przez co całość jest idealnym dopełniaczem kąpieli,
słodka,rozgrzewająca ja po każdym użyciu pragnę więcej...
do kąpieli dolewam około dwóch nakrętek,niestety starcza tylko na parę kąpieli cena więc wydaje mi się ciut wygórowana,dlatego też często kupuję w zapasie na promocji która często niestety się nie zdarza. Jest to mój ulubiony płyn do kąpieli i podarunek żadnego innego nie sprawia mi tyle radości :)
Wprawdzie zawiera Sls ale żadnego wpływu na moje ciało w tym przypadku nie zauważyłam i z całą pewnością nie raz do niego powrócę właśnie w tej wersji :-)

Moja ocena : 6+/6

Dziękuję firmie Original Source :
 za kolejną możliwość relaksu właśnie za pomocą tego produktu :)


Kto mnie śledzi na fb wie zapewne między innymi o dzisiejszej przesyłce i współpracy z firmą Werner i Wspólnicy :
dzięki której otrzymałam do testowania naftę kosmetyczną z wit. a+e w atomizerze firmy Anna :
www.pphanna.pl


a oto dzisiejsza przesyłka za którą serdecznie dziękuję,pierwsze użycie nafty już za mną :
dziękuję również za czekoladki które moja pociecha skonsumowała w parę minut :) musiały być niezwykle apetyczne :o)


Dziś również małżonek odebrał moje kolejne zamówienie z apteki ...
ciekawa jestem szczególnie kremu Linoderm Omega używał ktoś może ?

 ...i przygotował nie powiem smakowitą kolację,aż sama dziwię się pomysłowości :)
ale takie "hot-dogi" bardzo polubiłam :)
Tymczasem życzę wszystkiego dobrego kochani :*
XoXo Wasza Gonia 

środa, 29 stycznia 2014

Żelowa kredka do powiek Avon SuperShock najczerniejsza odcień czerni - moja recenzja

Hello ;*
mam nadzieję,że dzień mija Wam w miarę spokojnie i wszystko się u Was układa
u mnie po wizycie u lekarza póki co cisza,co nie zmienia faktu,że czasu mam jakimś cudem coraz mniej i sama nie wiem za co się złapać...
dziś więc postanowiłam napisać Wam o niezbędniku każdej kobiety :)
czyli moim odkryciu ostatniego miesiąca,zapraszam...

Żelowa kredka do powiek Avon SuperShock black - moja recenzja :

Co nieco od producenta :
Zaletą kredki do oczu SuperShock jest bez wątpienia jej żelowa formuła, która pomaga w wykonaniu idealnej kreski będącej doskonałym akcentem podkreślającym każdy makijaż oka.
Jej miękki wkład ułatwia jej rozprowadzenie wzdłuż linii rzęs, pozwalając na narysowanie kreski o grubości jaka odpowiada nam najbardziej.
Dostępna aktualnie w czterech kolorach.
Odcień jaki ja wybrałam to black.
Czerń kredki zdecydowanie powala na kolana :-)
Prezentuje się następująco :
Cena : 25 zł (1,2g.)
aktualnie w katalogu nr.3 będzie w cenie promocyjnej 14,99zł.

Moja opinia :
Nad zakupem tej kredki zastanawiałam się dość długo,aż w końcu skusiłam się i ja.
I nie żałuję,a wręcz przeciwnie :)
Połączenie kredki z eyelinerem okazał się strzałem w 10 !
Czerń jest bardzo intensywna i faktycznie czarna jak smoła...
nie da Wam tego żadna zwykła kredka.
Dodatkowo jest miękka,świetnie nadaje się do smoky eyes,natomiast szybko bardzo szybko zasycha więc trzeba wszystko szybko rozcierać.
Przez tą szybkość wysychania zdecydowanie mogę ją polecić osobom którym dość dobrze (bez poprawek) wychodzą perfekcyjne kreski na powiece,ja niestety do nich nie należę, ale nie poddaję się i ciągle trenuję,tylko tym sposobem dojdę do wprawy a za pomocą tej kredki również i szybkości :)
Kredka równie dobrze wygląda na samej powiece jak i na cieniach i trzyma się równie dobrze.
Minusem bez wątpienia pozostaje jej wydajność lub raczej jej brak,po każdym użyciu muszę ją temperować i po paru użyciach praktycznie jej nie ma,na co w cenie normalnej nigdy bym się nie skusiła,w cenie promocyjnej myślę,jest ok :)

Moja ocena : 6/6

Ciekawa jestem jakie są Wasze opinie na jej temat i czy zużywa Wam się równie szybko ?
Miłego wieczoru ;o)
XoXo Wasza Gonia 

niedziela, 26 stycznia 2014

Ciasto Zebra - przepis

Witajcie :)
dziś zdałam sobie sprawę,z pewnego dość logicznego faktu,mimo iż jest to blog bardziej o tematyce kosmetycznej to i w kobiecym zakątku nie może zabraknąć miejsca na kulinaria,dziś więc przepis na łatwą,szybką i smaczną zebrę :)


Składniki :
- 5 jajek
- 1,5 szkl. cukru
- 3 szkl. mąki + 2 łyżki
- 1 szkl. oleju
- 1 szklanka wody,lub wody gazowanej
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- troszkę aromatu np.migdałowego

Wykonanie :
Białka oddzielam od żółtek. Do białek dodaję cukier i ubijam na sztywną pianę.
Dodaję pozostałe składniki i mieszam na niskich obrotach.
Dzielę na dwie części. Do jednej dodaję kakao, do drugiej 2 łyżki mąki i aromat. Mieszam.
Zaczynam nakładać od środka. Po łyżce ciasta – białego i ciemnego i tak do końca.
Wstawiam do nagrzanego do 180 C piekarnika i piekę ok. 45 minut (sprawdźcie patyczkiem, ja piekłam z termoobiegiem).
Po wystudzeniu kroję :) smacznego !


Ewentualnie możecie posypać cukrem pudrem lub (moja ulubiona wersja) zrobić polewę czekoladową :
Rozpuszczacie połowę do tabliczki czekolady (ja tu użyłam mlecznej) w kąpieli wodnej :

dodajecie łyżkę masła i trochę mleka,aby polewa była bardziej leista bo i zebra jest spora :)
wszystko ładnie mieszamy do połączenia składników
(miłośnicy orzechów mogą tu ich trochę dodać wtedy polewa będzie czekoladowo orzechowa)
i polewamy nasze ciasto.
W tym przypadku użyłam formy do babki,gdyż tortownica zajęta była przez bananowca,jednak w tortownicy wychodzi prawie taka sama i chyba wersję w tortownicy robić lubię najbardziej :)
Smacznego kochani :)
XoXo Wasza Gonia 

sobota, 25 stycznia 2014

Paradise Romantic - Profesjonalna malinowa oliwka do skórek z zakraplaczem - Dobrarada - moja recenzja

Dobry wieczór kochani :)
dzisiejszy dzień był zdecydowanie bardzo przyjemny a jak wiemy wszystko co miłe,lub przyjemne szybko się kończy,dziś mojemu małemu mężczyźnie zorganizowaliśmy Jego trzecie urodzinki,które zasadniczo wypadają na dzień jutrzejszy,nie mniej jednak jutro rodzina wraca do Poznania więc całość lekko przyspieszyliśmy :) cudownie jest kłaść się spać widząc uśmiech od ucha do ucha najważniejszej osoby mojego życia :) dziś również recenzja przyjemnego olejku do skórek malinowego :) ciekawi jesteście czy działa równe efektowne cuda jak i wygląda ? Zapraszam :) ...

Paradise Romantic - Profesjonalna malinowa oliwka do skórek z zakraplaczem - Dobrarada - moja recenzja :


Co nieco od producenta :
Oliwka do skórek, profesjonalna. Zapachowa !!! Śliczny i bardzo intensywny zapach Buteleczka pojemność 15 ml z precyzyjnym zakraplaczem. Oliwka odżywia i regeneruje skórki i płytkę paznokcia. Świetna do nałożenia na skórki po stylizacji paznokci żelem UV lub akrylem. Polecana również do pielęgnacji wysuszonych skórek. Produkt markowy, profesjonalny. Śliczne kwiatuszki !
Zawiera olejki z cytrusów i słodkich migdałów.

Opakowanie :
Poręczna,mała szklana buteleczka zawierająca 15ml.produktu.
Cena : 10,99 zł na www.dobrarada.com.pl

Dzięki oliwce pozbycie się moich skórek było szybkie,łatwe i przyjemne :)
 Jak wiadomo ładne produkty przyciągają :*
 Kochane cudo :* :)

Moja opinia :
 Kwiaty w buteleczce oczarowują,oliwka swój skład ma również niczego sobie.
Bardzo przyjemnie całość się dozuje,aplikator zdecydowanie pomaga,nie wylejemy za dużej ilości produktu na palce,całość starcza na prawdę na długo u mnie wciąż opakowanie prawie całe a oliwki używam przynajmniej raz w tygodniu w moim przypadku do usunięcia skórek,olejek świetnie je zmiękcza przez co bezboleśnie można je powycinać.
Po zabiegu wycinania skórek również zakraplam i wcieram w paznokcie i skórki są wtedy o wiele bardziej nawilżone oraz zadbane.
Produkt niby banalny a w swym działaniu działa o wiele lepiej a niżeli nie jeden olejek tego typu zakupiony w sieciówkach.
Polecam :)
Moje paznokcie są mi zdecydowanie wdzięczna za rozpieszczanie ich takimi olejkami :)

Moja ocena : 6+/6

Produkt otrzymałam w ramach współpracy z Panią Beatą Głąb,oraz internetowym sklepem z artykułami dla stylistek Dobrarada :


 Fakt otrzymania produktu do testów nie miał wpływu na moją jego ocenę,
dziękuję firmie jak i Pani Beacie za zaufanie oraz możliwość przetestowania produktu.


I parę zdjęć z dzisiejszego bardzo ważnego dla mnie dnia :)
Kocham Cię serduszko moje :* :*

Pragnę was również zaprosić na rozdanie u Rincewid99 które trwa do 17 lutego tego roku :)
XoXo Wasza Gonia 

piątek, 24 stycznia 2014

Ambasada Piękna - Bioelixire Argan Oil - Maska do włosów - moja recenzja

Witajcie :)
dziś mam chwilę i ponowną możliwość pisania dla Was,miniony tydzień był mega intensywny, szczepienia, wizyty lekarskie i babcia w szpitalu ... jednym słowem brak czasu na cokolwiek.
Niebawem mam nadzieję przyjdzie na świat moja najmłodsza kruszynka, póki co spakowana oczekuję najważniejszej chwili tego roku,kolejnej wizyty lekarskiej i trzecich urodzin mojego przystojniaka które już w niedzielę :)
Dziś pragnę przedstawić Wam mojego ulubieńca zeszłego roku,który miałam możliwość stosowania dzięki Panu Grzegorzowi Smyczyńskiemu oraz Ambasadzie Piękna : ambasadapiekna.com serdecznie dziękuję :) i zapraszam do zapoznania się z ofertą Ambasady Piękna - warto :)

Ambasada Piękna - Bioelixire Argan Oil - Maska do włosów - moja recenzja :
 Co nieco od producenta :
Argan Oil Mask - silnie regenerująca, nawilżająca, zwiększająca objętość włosów maska.
Widocznie pogrubia i nadaje włosom blask.
Działa wygładzająco i nawilżająco na skórę głowy.
Idealny produkt do włosów zniszczonych, suchych, matowych i bez życia.
Wzbogacony olejkiem jojoba i słonecznikowym.

Sposób użycia :
Po umyciu włosów rozprowadzić maskę na wilgotne włosy i pozostawić na 3-5 minut.
Następnie spłukać letnią wodą.

Pojemność : 200ml.

Cena : 21,40 zł (aktualnie cena promocyjna - 17,99 zł) na ambasadapiekna.com-argan oil mask 

Konsystencja :
Gęsta, jednolita, nie przelewa się przez palce co dla mnie jest zdecydowanie plusem łatwo możemy ją zaaplikować na włosy i skórę głowy,produkt jest zdecydowanie wydajniejszy.

Moja opinia :
Maskę stosowałam na wiele różnych sposobów,tak jak producent zaleca pozostawiłam na 5 minut i spisała się bardzo dobrze,choć sama osobiście przy bardziej suchych i potrzebujących nawilżenia włosach polecam zostawić ją przynajmniej na pół godz.a nawet pokusiłabym się spokojnie o godzinę pod ciepłym ręcznikiem,co w okresie grzewczym jest dodatkowo banalnie proste i relaksujące.
Maska ma bardzo przyjemny zapach,dzięki któremu jeszcze bardziej umila i relaksuje nam chwile z nią spędzone :) ja czułam się jak w profesjonalnym salonie fryzjerskim gdzie wszystko nie tylko dobrze pielęgnuje,działa ale również i przyjemnie pachnie :)
Po dłuższym stosowaniu maski zauważyłam że moje włosy nie dość,że nie są już takie suche jak wcześniej,to stają się gładsze,milsze w dotyku,nie puszą się tak,stały się odżywione i lepiej mi się z nimi współpracuje.
Po wizycie u mojej fryzjerki która podcieła moje stare zniszczone końcówki,maska zregenerowała pozostałe włosy,teraz końcówki się nie rozdwajają,są miękkie i odżywione tak jak i pozostała część włosów.
Maska jest zdecydowanie moim odkryciem minionego roku,jako miłośniczka Biovaxowych masek mogę śmiało stwierdzić,iż Bioelixire Argan Oil jest najlepszą maską jaką miałam możliwość stosować i chętnie skuszę się na wypróbowanie jakichś innych produktów tejże firmy,gdyż maska jest na prawdę genialna - polecam :)

Moja ocena : 6+/6

Dziękuję Panu Grzegorzowi jak i Ambasadzie Piękna za możliwość odkrycia produktów do włosów tak dobrej firmy, efekt po każdym użyciu maski mnie zachwyca :)
Was chyba nie muszę pytać,czy słyszeliście o tym cudzie,bo i opinii parę czytałam a także komentarzy na swym blogu że również ją polubiliście :)
Życzę więc Wam przyjemnego wieczoru przy gorącym kubku kakao, ulubionej książce lub rozgrzewających chwil przy kominku :)
ja zapalam świece i idę się relaksować...
XoXo Wasza Gonia 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...